marek.w marek.w
459
BLOG

Marsz Wolności

marek.w marek.w PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 10


 Marsz Wolności był pierwszym poważnym tegorocznym sprawdzianem Opozycji, ponieważ sondaże zawsze można kwestionować, natomiast sprawne zgromadzenie i poprowadzenie dziesiątków tysięcy ludzi w Stolicy jest konkretem.  Albo się to potrafi, a ludzie głosują na Nas nogami, chcąc uczestniczyć w imprezie,  albo nie! Jeśli nie, to mamy prawdziwy problem, niezależnie od sondaży....


Sprawdzian zakończył się sukcesem, marsz był potężny, w doskonałej atmosferze, co ważne przy licznym udziale młodych ludzi. Na pewno sporo pomogła doskonała pogoda, pochmurny poranek, który zniechęcał do wyjazdu na piknik za miasto, potem zaś bardzo przyjemna i ciepła atmosfera. Lunęło dopiero godzinę po marszu ... Powie ktoś, że się nadmiernie zajmuję pogodą, jednak faktycznie przegrany wiosenny marsz KOD-u z dziesięciokrotnie mniejszą frekwencją w porównaniu do zeszłorocznych w dużej mierze zawdzięczał to fatalnej pogodzie, gdy uczestnicy mogli  poczuć przedsmak użycia przez policję sikawek strażackich :-)




Skoro mówimy o porównaniach, to istnieje szereg różnic wobec wielkich marszów opozycyjnych z zeszłego roku, przy czym uczestnicząc we wszystkich razem z aktualnymi, jak również analizując szeroką gamę  komentarzy myślę, że mogę się wypowiadać na ten temat.


Zeszłoroczne marsze były bardziej spontaniczne, ich rozmach i elektryzująca atmosfera stały sie sporym zaskoczeniem zarówno dla władzy, jak i partii opozycyjnych, zaś organizujący je   KOD z miejsca awansował na poważną siłę polityczną, z którą należało się bezwzględnie liczyć.   Przy ogólnym przygnębieniu po ciężkim laniu, jakie PIS spuścił politycznym oponentom, taka cudowna reakcja społeczeństwa, głównie spontaniczna, co prawda bez udziału oficjalnych partii była czymś w rodzaju łyku leśnego powietrza dla topielca.


Przesłaniem Kijowskiego i jego drużyny stała się teza - skoro partie polityczne nie dały rady, należy wrócić do korzeni Demokracji, do samoorganizacji i ominięcia nieczystych partyjnych gierek. Dlatego też KOD postanowił nigdy nie zostać partią polityczną, tylko ruchem społecznym.


Niestety zapomnieli przy tym, jak tylu ludzi przed nimi, iż fakt że się nie interesują polityką wcale ich nie uchronił przed zainteresowaniem polityki, ściślej mechanizmów związanych z posiadaniem dowolnej władzy, nimi samymi. Jest to jednak temat na osobny tekst.




Wczorajszy Marsz Wolności był cenny nie tylko jako dowód dalszej prężności Opozycji mimo rozmaitych kłopotów w jej szeregach, ale też wyjaśnia aktualny rozkład sił na arenie politycznej, ściślej stanowi otwarcie dla dalszych procesów wewnątrz Opozycji w trakcie przygotowań do nadchodzącego cyklu wyborczego.


Skoro KOD jest w stanie zawieszenia do czasu wyłonienia Liderów na szczeblu krajowym, musiał oddać inicjatywę organizacji Marszu Wolności partiom, konkretnie Platformie. Dlatego też sam  marsz nabrał cech klasycznie partyjnego eventu, do którego dołączyły inne opozycyjne partie i Ugrupowania, w tym szeroko KOD.


Przed Schetyna i jego sztabem stanęły ważne zadania, jak organizacja pierwszego platformerskiego maksymalnie licznego zgromadzenia od czasów wyborów oraz przekonanie pozostałych Liderów Opozycji do uczestnictwa w nim, a przez to przyznanie, że   ubiegłoroczna walka o Przywódcę Opozycji została faktycznie rozstrzygnięta   i można przejść do konkretnych działań. Zakończyło się to sukcesem, którego rozwinięciem ma być budowa wspólnej drużyny na wybory samorządowe, co pozwoli pokonać PIS w terenie nawet jeśli przejdzie zasada jednej tury wyborów na stanowisko szefów poszczególnych jednostek Samorządu.




Należy jednak wyraźnie podkreślić, że udany ze wszech miar marsz jest jednak dopiero początkiem tegorocznych politycznych wydarzeń. Sporo jeszcze brakuje do frekwencji na szczytowych marszach KOD-u, a sam KOD stoi przed najważniejszym egzaminem dla dalszej działalności. Skończyła sie era spontanicznej i "czystej" działalności opartej na entuzjazmie i emocjach, gdy wydawało się, że przyziemne okowy polityki zdają się nie działać. Nadchodzi żmudny trud tworzenia spójnych struktur, godzenia wybujałych indywidualności, tworzenia precyzyjnych procedur działania, jak we wszystkich organizacjach politycznych, a bez czego nie ma mowy o trwałej organizacji społecznej na lata. Co najważniejsze, KOD chyba sam już wie, że bez prawdziwego Lidera z ogólnie uznanym autorytetem nie ma mowy o sukcesie na wielka skalę, teraz pozostał drobiazg, czyli znalezienie go :-)




I na koniec dwie rzeczy, których nie było na tym w sumie pozytywnym Marszu:


- praktycznie nie było Lewicy ( jako formacji na skalę ogólnospołeczną, jak wszystkie europejskie Lewice), czyli siły jak najbardziej wobec Rządu opozycyjnej i z dużym możliwym potencjałem. Jestem całkowicie przekonany, że bez takiej Lewicy Opozycja nie wygra z oczywistą koalicją wyborczą PIS- Ruch Kukiza- Narodowcy -Kościół. Ale to znów temat na cały cykl tekstów....


- Opozycja nadal nie sformułowała jasno swojej linii programowej, konkretnie narracji, jak chce urządzić państwo i społeczeństwo  PO objęciu władzy. Być może jest za wcześnie na konkrety, ale również jest jasne, że na samych okrzykach - precz z PIS-em wyborów nie wygramy.


marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka