marek.w marek.w
2243
BLOG

Strategia Trumpa - nowe wyzwanie dla Polski

marek.w marek.w USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 53


Można już postawić tezę o kardynalnej zmianie strategii Ameryki, a nawet Zachodu wobec globalnych zagrożeń dla Naszego wspólnego bezpieczeństwa. Jak zwykle znów podstawowe sprawy zależą od jednego człowieka...


Odeszła już Era Obamy , który bezprzykładnie zmarnował ogromny polityczny potencjał, który posiadała Ameryka po wygraniu Zimnej Wojny z Czerwonym Imperium. Obecnie możemy dokładniej spojrzeć na nową Administrację po 3 miesiącach.


 

Po inauguracji Trump pogrążył się w najpilniejszych sprawach wewnętrznych, jak budowa Gabinetu, negocjacje z Kongresem i próby zmian polityki imigracyjnej. Po czym nagle, dosłownie w błyskawicznym tempie przystąpił do ofensywy strategicznej na najważniejszych światowych kierunkach. Można by to uznać za próbę "przykrywki" dla porażki w sprawach wewnątrz amerykańskich, jak imigranci i Obamacare, Jestem jednak zupełnie innego zdania.


Musimy pamiętać, że rozkręcenie pracy nowego sztabu, opracowanie planów i uzgodnienie ich z sojusznikami wymagają jednak sporo czasu. Jasno widać, że do działania przystąpiono zaraz po zakończeniu przygotowań. Co więcej, klasyczne już wyczyny pijarowskie Trumpa można potraktować jako całkiem skuteczna maskirowkę dla wytężonej pracy jego Gabinetu. Wiadomo, z jakim sceptycyzmem  trzeba słuchać wypowiedzi dowolnego polityka, ale Trump bije wszelkie rekordy.


 

W zasadzie  wszystkie istotne posunięcia nowego Prezydenta stanowią zaprzeczenie jego wcześniejszych deklaracji -  opowiadał o współpracy z Putinem, teraz stawia go do kąta, zapowiadał ostre podejście do Chin, tymczasem najwyraźniej chce ugrać z nimi różnorodne biznesy itd. Co ważniejsze, opowiadał o wycofaniu się ze sceny światowej, tymczasem jest całkowicie jasne, że będzie to główny kierunek działań!


Jak zawsze, najważniejsza jest WOLA działania, coś, co tak katastrofalnie brakowało Obamie, a czego przykładem może być Reagan. Reszta jest wynikiem tej woli!  Jestem przekonany, że akurat woli Trumpowi nie zabraknie...


 

Oczywiście, sama wola nie wystarcza, potrzebne są talent, rozum i dużo szczęścia, dlatego nadal jest wielkim ryzykiem przepowiadać przebieg wypadków choćby na B.W czy w Korei. Cały świat z zapartym tchem obserwuje nagły wybuch aktywności Białego Domu. Dlatego właśnie uważam, że   Polska powinna aktywnie włączyć sie w poparcie amerykańskich działań i to w sposób bezwarunkowy!   Oczywiście, że jest to ryzykowne, przecież nadal nic nie jest pewne i szanse porażki Ameryki na tylu naraz frontach jest wysokie. Tym bardziej właśnie teraz liczy się nasza determinacja i pomoc. Trzeba zrozumieć, że to jest najważniejsza rozgrywka na arenie światowej, także dla NAS i możemy dużo zyskać również w naszych sprawach. Mówiąc wprost, w razie powodzenia Amerykanów, nasza pozycja przetargowa we wszelkich negocjacjach będzie znacznie lepsza, niż w przypadku neutralności.  


 


 Przypominam, że Polska już raz poparła bezwarunkowo Amerykę w jej operacjach przeciwko Irakowi i Afganistanowi, pomagała też CIA w jej tajnych, mocno nielegalnych działaniach. Jestem całkowicie przekonany, że było to jedna z najkorzystniejszych naszych  decyzji w dziejach III RP. Stanęliśmy obok Anglii jako najbardziej wiarygodny sojusznik, co później wielokrotnie nam się opłaciło, nawet za rządów Obamy. Wtedy musieliśmy potwierdzić naszą dość świeżą lojalność, co dobrze rozumieli Miller i Kwaśniewski, mimo partyjnej przeszłości. Obecnie sytuacja jest inna i wzajemne wsparcie oczywiste, jednak to może być za mało dla osiągnięcia Naszych strategicznych celów.


Naszym najważniejszym celem jest zaś rywalizacja z Moskwą o Europę Wschodnią. Po ogromnym sukcesie, kiedy wywołaliśmy kijowski Majdan i w jego rezultacie zderzyliśmy Rosję z Zachodem w nowej Zimnej Wojnie 2.0 od paru lat niewiele się zmieniło. Teraz jednak powinniśmy wykorzystać nagły wzrost aktywności Białego Domu dla rozwinięcia tamtego powodzenia. 


 

Pisałem wielokrotnie o  koncepcji utworzenia Paktu Karpackiego, czyli sojuszu Polski, Rumunii i Ukrainy,  do którego mogły by dołączyć inne państwa regionu. Oczywiste od początku było, że warunkiem powodzenia projektu było poważne wsparcie przez Amerykanów, ściślej Anglosasów. Przy Obamie można było zapomnieć o sprawie, jednak właśnie teraz otwiera się nowa szansa. W ramach ogólnej rozgrywki Anglosasi- Rosja, którą trzeba wspierać ze wszystkich sił stworzenie dla nich poważnej bazy we Wschodniej Europie leży w interesie nas wszystkich.


Cały czas piszę o Anglosasach, jednak jest oczywiste, że ostatnie amerykańskie akcje są uzgodnione i popierane przez Anglię, jak również jej dawne kolonie. Wystarczy spojrzeć na wystąpienia MSZ Anglii. Jest to częścią pracy planistycznej Gabinetu Trumpa.


 

Najtrudniejszym pytaniem jest czy mamy odpowiednich Ludzi do tego przedsięwzięcia, niestety nie możemy zaoferować żadnego Lidera przyszłego Sojuszu, nikogo, kto miałby wolę i kompetencje. Trzeba więc dopasować naszą taktykę do okoliczności i ograniczyć oczekiwania bezpośrednich zysków politycznych. Na pociechę taki projekt wymaga wielu lat wspólnych działań, w czasie których sytuacja może sie zmienić równie radykalnie jak w Waszyngtonie.


Dla obecnej władzy ofensywa polityczno-strategiczna na wzór amerykański powinna być wartym rozpatrzenia wariantem. Jest faktem, że trudno będzie uniknąć rozmaitego ryzyka, możliwość wszelkich niepowodzeń trudno wykluczyć, z drugiej strony warto chyba wziąć przykład zza wody, jak zwyciężać mamy....


 


 


 


 


marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka