marek.w marek.w
845
BLOG

Ameryka vs. Rosja - nowe otwarcie

marek.w marek.w Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 24


 Dzisiaj, po upływie paru dni od amerykańskiego ataku na bazę Asada możemy wyciągnąć kilka ważnych wniosków :


 


Car Rosji Putin poniósł być może najcięższą klęskę wizerunkową w swojej karierze.  Od lat starannie pielęgnowana reputacja największego chuligana w okolicy, co to nie boi się nikogo i niczego właśnie legła w gruzach. Przypomnijmy, że wraz z kontyngentem rosyjskich wojsk do Syrii przybyły słynne rakietowe systemy OPL S-300, których zadaniem było bronić wojska Asada przed możliwym amerykańskim atakiem lotniczym lub rakietowym. Tymczasem Amerykanie nie dość, że zaatakowali syryjska bazę lotniczą, ale ostrzegli wcześniej o tym Rosjan, dając im przy okazji dość czasu na przygotowanie obrony.


Jednak mimo wielu gromkich słów i ostrzeżeń, wypowiadanych wcześniej rosyjskie rakiety nie wystartowały!


Wyszło na to, że Putin w godzinie próby zachował się identycznie, jak wcześniej wielokrotnie Obama - jak ktoś mocniej tupnął, to podkulił ogon i w krzaki :-) Identycznie jak wcześniej ekipa Obamy, Rosjanie próbują zamaskować tę porażkę całą siłą działań dyplomatycznych i propagandowych. Wygląda to zresztą równie żałośnie....


W ramach tego wzmożenia uruchomiono alarmowo całą Agenturę w Sieci, w tym na Salonie. Tylko znów tak wyszło, że tym Jazmingom czy 35Stanom wydaje się, że wydają groźny ryk niedźwiedzia, gdy faktycznie jest to skomlenie obitego psa :-)


 


Bardzo możliwe, że przyczyną braku odpowiedzi rosyjskiej jest stan ich osławionych systemów OPL. Po prostu  rosyjskie radary nie potrafiły namierzyć "czeszących trawę" amerykańskich Tomahawków, a strzelanie na ślepo zakończyło by się jeszcze większą kompromitacją.  Jednak jest jasne, że na Kremlu mają poważny problem i dlatego należy się spodziewać jakiegoś ostrego posunięcia w celu ratowania reputacji.


 


Od listopada 2016 r, gdy zobaczyłem, jakiej klasy zespół dobiera sobie Trump, powtarzam, że absolutnie nie wolno go lekceważyć! Nie po to angażuje się Dowódców Korpusu Marines aby siedzieli bezczynnie....


Zresztą dla Trumpa, pogrążonego w ciężkie i mało skuteczne boje na scenie wewnętrznej   najlepszym rozwiązaniem jest prowadzenie aktywnej polityki zagranicznej, jak trudnych decyzji by nie wymagała.


Dlatego po prowokacyjnym ataku gazowym w Syrii rząd amerykański MUSIAŁ zdecydowanie odpowiedzieć, jeśli Trump nie chciał ostatecznie stracić twarzy na wzór Noblisty.


Osobną sprawą jest mistrzostwo planu operacyjnego przeprowadzonej operacji, jakby ściągniętego z książek Toma Clansy'ego. Timing był tak precyzyjny, że wiadomość o ataku tak całkiem przypadkiem doszła do Prezydenta Ameryki akurat podczas kolacji z Prezydentem Chin :-) Również inne elementy operacyjne zrealizowano w całości.


 


Bardzo ważna i zaskakująca jest reakcja światowej jak i amerykańskiej opinii publicznej na zdecydowaną akcję Białego Domu. Sądzę, że skali sukcesu nie przewidzieli nawet planiści w Waszyngtonie! o ile np. jednogłośnego poparcia Kongresu USA można było oczekiwać, o tyle entuzjazm polityków europejskich zaskoczył chyba każdego, podobnie, jak poparcie Turcji ( w końcu obito jej aktualnego sojusznika!). Również Chiny stanęły po stronie Ameryki, co podkreśla rozmiar rosyjskiej porażki.


 


Być może najważniejszym wnioskiem jest ten, że atak na syryjską bazę wcale nie jest jednorazowym zdarzeniem, po którym zapadnie błogi spokój. Odwrotnie,  jest to tylko pierwszy krok w zdecydowanej zmianie całej światowej sceny politycznej.  Przypomnę, że zaraz po akcji Trump  wezwał wszystkie cywilizowane państwa do wzięcia udziału w powstrzymaniu syryjskiej rzeźni!  W najbliższych dniach odbędzie się spotkanie G-7, czyli grupy łączącej najpotężniejsze państwa globu ( ósmego członka grupy, czyli Rosję wygoniono z niej 3 lata temu).   Zaraz po zakończeniu narady do Moskwy uda się amerykański Sekretarz Stanu Tillerson, aby w jej imieniu zapoznać Moskwę z podjętymi decyzjami.  


Równie ważna jest ostatnia decyzja rządu Wielkiej Brytanii, który odwołał wizytę swojego Ministra MSZ w Rosji. Świadczy to o pełnym sojuszu Anglosasów, którzy znów przemawiają jednym głosem, jak za czasów Reagana i "Żelaznej Lady".


 


Zaskakujące poparcie Europy ma jednak pełne wytłumaczenie, po prostu europejskie społeczeństwa, w tym publicyści i politycy są już znużeni brakiem jasnej , zdecydowanej polityki Ameryki i jej poniżenia, co było wynikiem głupiej i tchórzliwej postawy Obamy, absolutnej pomyłki na stanowisku Lidera Zachodu. W obecnej kryzysowej sytuacji  europejskie władze potrzebują ( być może podświadomie) świadomego, energicznego przywództwa,  tego przysłowiowego Szeryfa, który pomoże im rozwiązać ciążące nad Europą problemy. 


 


Prezydent Trump dostał do ręki wielką szansę, swoją "Gwiezdną godzinę". Ma doskonały sztab, poparcie Kongresu, wsparcie sojuszników...ma również wielkie oczekiwania, że znów Prezydent Ameryki okaże się godny miana Lidera Wolnego Świata, jak to było przez tyle dekad. Pozostaje mieć nadzieję, a nie muszę tłumaczyć, jak jest ona istotna dla Nas , Polaków, że potrafi sprostać oczekiwaniom i wyzwaniom.


Jedno jest pewne - nadchodzą jeszcze ciekawsze czasy...



 
 
--


marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka