marek.w marek.w
236
BLOG

Europa to brzmi dumnie

marek.w marek.w UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 8


 


Historia powojennej Europy to niezwykle ciekawy i wyjątkowy w dziejach Ludzkości proces, polegający na stopniowym usuwaniu barier miedzy dawniej rywalizującymi a nawet wrogimi Narodami.  Cała sprawa zaczęła się w Zachodniej Europie, jeszcze w XIX w. absolutnym światowym Hegemonie, która na skutek dwóch światowych wojen, wywołanych przez samych Europejczyków katastrofalnie straciła na sile i znaczeniu. Ogromny wzrost potęgi i wpływów Ameryki,  faktycznego zwycięzcy OBU wojen światowych,  które zniszczyły zasoby gospodarcze i ludzkie Europy uczynił z niej kolejnego Hegemona planety. Co gorsza, Europa stała się polem konfrontacji Ameryki z kolejnym pretendentem do tej roli, czyli Czerwonym Caratem, wykorzystującym idee Komunizmu do zdobycia absolutnej władzy nad światem.
Kolejna światowa wojna znów miała się rozegrać na terenie Europy, tyle, że w interesie obcych potęg!  Do takiego upadku doprowadziła Narody Europy wzajemna agresja i głupota ich przywódców.
 
Jednocześnie, co brzmi trochę paradoksalnie, Europa dostała wielką szansę dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. Parasol atomowej potęgi Ameryki zatrzymał bezpośrednią agresję Sojuza, dając czas Europie na odbudowę zniszczonej gospodarki oraz więzi społecznych. Jednocześnie czająca się na wschodzie potęga wyeliminowała wewnętrzne spory i wrogości, wymuszając wspólne działanie w obliczu wspólnego zagrożenia. Co więcej, ewolucja Cywilizacji Uniwersalnej, która narodziła się w Europie wymusiła radykalną zmianę mentalności społecznej.
 
Jednym z podstawowych efektów dynamicznego rozwoju społeczeństw, które osiągnęły etap CU jest  odrzucenie agresji, zarówno w wymiarze jednostek, jak i całych narodów.  Oczywiście jest to proces długotrwały, z wieloma wyjątkami, jak zawsze przy wielkich zmianach w społecznej mentalności. Wystarczy wspomnieć inny podobny proces, gdy państwowotwórcza Cywilizacja Chrześcijańska obejmowała pogańskie plemiona, stopniowo rozchodząc się po Europie, a jednocześnie stale sama się zmieniając. 
Po prostu, w miarę postępu w rozwoju społecznym okazało się, że na nowym osiągniętym etapie sama  idea wzajemnego wyrzynania się w imię dotychczasowych interesów stała się absurdem.  Jest to absolutna rewolucja w ludzkiej mentalności!  Pierwszy raz osiągnięta właśnie w Europie. Oczywiście nie obejmuje to zagrożeń zewnętrznych, ze strony państw i społeczeństw żyjących według zasad z poprzednich stadiów Cywilizacji. Obszernie piszę o tym w  cyklu "Ewolucja Cywilizacji" na moim blogu, do którego zapraszam....
 
Co ciekawe, nowa i sprawniejsza CU, która narodziła się w łonie dotychczasowej Cywilizacji Łacińskiej i stopniowo ją zastępuje, prawie dokładnie naśladuje cykl rozwojowy poprzedniczki. Jeśli przyjmiemy, że Unia Europejska jest organizacyjnym wdrożeniem  idei stopniowego pokojowego jednoczenia się Narodów Europy,  to nawet Rzym, jako kolebka obu Cywilizacji się zgadza :-)
W obu przypadkach nowa Cywilizacja, zrodzona w jądrze Zachodniej Europy stopniowo rozchodzi sie najpierw na jej peryferie, jednocześnie promieniując na coraz większe obszary reszty globu. Przy czym, o ile ogólne zasady rozwoju w Cywilizacji Naukowo-technicznej są powszechnie przyjmowane na innych kontynentach, to zmiany mentalne bez porównania trudniej. Dotyczy to szczególnie obniżenia samej agresji wewnątrz społecznej, podam charakterystyczny przykład - o ile w Anglii w zeszłym roku policja nie zastrzeliła nikogo, to w USA ponad tysiąc osób!
Także w Europie zmiany mentalne postępują szybko, a co łatwo przegapić. O ile jeszcze pare dekad temu zjawisko terroryzmu było powszechne, a nazwy ETA, IRA, Czerwonych Brygad i innych ugrupowań dokonujących zamachów w imię swoich "świętych celów" nie schodziły z łamów mediów europejskich, to  obecnie terroryzm wewnątrz Europy praktycznie zanikł!  Oczywiście można to tłumaczyć upadkiem sponsora, czyli KGB czy konkurencją terroryzmu Islamskiego, jednak sam proces społeczny jest chyba oczywisty.
 
Pomijam tutaj zagadnienie, na ile proces zaniku agresji w społeczeństwach europejskich wynika z naturalnych cywilizacyjnych  przyczyn, a na ile jest efektem świadomej "betryzacji" tyle, że nie chemicznej, jak u Lema w "Powrocie z gwiazd", tylko wywołanej środkami socjotechniki ( temat na obszerny artykuł). Ważny jest inny, uboczny efekt tego zjawiska, czyli potencjalna bezradność europejskich społeczeństw wobec różnych form obcej agresji.
Społeczeństwa żyjące przez pokolenia w pokoju i dostatku tracą umiejętności bojowe, dlatego muszą stworzyć klasę wojowników, która jest specjalnie ćwiczona do walki i takie wojska Europa posiada, jednak jest jeszcze druga równie ważna sprawa. Aby skutecznie używać tych wojsk w razie zagrożenia, trzeba również posiadać dostatecznie zdecydowane i kompetentne władze, a z tym jest o wiele gorzej. Jeśli porównamy takie pacyfistyczne społeczeństwo do stada owiec, posiadających zdolności wyborcze, jasne jest, że woli wybierać na swoich pasterzy również owce ( barany), bo im bardziej ufa, niż drapieżnikom w ludzkiej skórze. W czasie pokoju to ma sens, jednak w momentach zagrożenia system nawala, jak to obecnie widzimy w obliczu wyzwań ze strony Putina, Erdogana czy fali uciekinierów z państw rozpadającego się Islamu.

W czasie Zimnej Wojny można było liczyć na Amerykanów, którzy nigdy nie zrezygnowali z obrony swojej Hegemonii, w obecnych czasach przy dużym zamieszaniu wewnątrz samej amerykańskiej władzy nasuwa się duże pytanie, na ile ich determinacja pomoże w rozwiązaniu naszych mentalnych kłopotów. Piszę o mentalności, ponieważ tak na prawdę wszystko rozgrywa się w głowach Europejczyków. Oczywiste jest, że największa potęga gospodarcza świata posiada wystarczające zasoby i technologie do budowy ogromnej armii i zapewnienia jej pełnego zaplecza logistycznego w razie potrzeby. Dlatego jedynym problemem jest zdolność zrozumienia , że Dobroć nie może oznaczać Słabości!
Dobrym może być tylko człowiek Silny, który potrafi pomóc i ochronić swoich słabszych bliźnich, także obcych, którzy wymagają opieki. Słaby zaś nie tylko nie potrafi ochronić słabszych, ale również siebie. A Słabość przyciąga różnych drapieżników i ścierwojadów i ułudą jest, że można  się wykupić za cenę porzucenia własnych podopiecznych, nie mówiąc o godności i honorze. Drastycznym tego przykładem było Monachium 38 r.....

`Nadal jestem dumny, że żyję w zjednoczonej Europie, która daje całemu światu wspaniały przykład, jak można stworzyć sprawnie działającą ( mimo oczywistych trudności) wielką organizację polityczną i gospodarczą. Nadal również wierzę, że Europejczycy potrafią pokonać kolejny kryzys, których było niemało na zupełnie nieznanej drodze do stworzenia Unii 27 dawniej sobie obcych państw.  Wolałbym też, aby rząd mojego państwa stanął w czołowym szeregu Europejskich Władz, które zmagają się z chyba największym wyzwaniem w dotychczasowej historii Unii. Zmaganiem tym trudniejszym, że dotyczącym własnych słabości.
Być może jestem jednak zbyt dużym optymistą....






marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka