marek.w marek.w
1082
BLOG

Gabinet Trumpa - ciekawy eksperyment

marek.w marek.w USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 15
 
Jesteśmy świadkami tworzenia nowego gabinetu Prezydenta USA Trumpa, który zastosował niespotykany dotąd i bardzo ciekawy schemat doboru swoich ministrów. Jak wiadomo, większość rządów jest tworzona poprzez dobieranie polityków z partii, która objęła władzę, mniej czy bardziej kompetentnych. Na okrasę dorzuca się paru fachowców, głównie w resortach "trefnych" jak finanse czy gospodarka, większość to jednak "sami swoi", a Polsce wręcz głównie aktualni posłowie.
 
Trump poszedł zupełnie inną drogą -  na swoich ministrów dobiera wybitnych fachowców w swoich dziedzinach,  wręcz gwiazdy, ludzi sukcesu, przy czym mających dotąd luźny stosunek z polityką i administracją, natomiast unika polityków i urzędników administracji. Jak wiemy, właściwie zawsze ludzie mają skłonność do krytykowania pracy polityków, którzy wzięli sie za bezpośrednie rządzenie, waga zaś tego eksperymentu polega na tym, że będzie można sprawdzić, jak radzą sobie fachowcy, którzy nie sa politykami i nie mają podobno niezbędnego doświadczenia w pracach administracyjno-rządowych. Trzeba więc przyznać Trumpowi, że jest konsekwentny i stale postępuje wbrew schematom " nie do ruszenia".
Warto podkreślić, że Trump nie boi się wybitych, utalentowanych ludzi, liderów we własnym środowisku, czyli automatyczne kiepskich kandydatów na potakiwaczy i pochlebców, z którymi łatwo się pracuje, bo boją się reprezentować własne zdanie, gdy jest niezgodne z oczekiwaniami szefa. Na dokładkę taki " Dream Team" dla sprawnej zespołowej pracy wymaga utalentowanego szefa! Trump zawsze miał o sobie dobre zdanie, teraz jednak poprzeczka jest naprawdę wysoko....
 
Być może najciekawszym wyborem jest Rex W. Tillerson, dotychczasowy prezes giganta naftowego Exxon Mobil, na Sekretarza Stanu. Szum po tej nominacji podniósł się niebywały, bo oto jednym z najważniejszych szefów dyplomacji na świecie został człowiek, który oficjalnie nie ma żadnego związku z dyplomacją! Na dokładkę jako prezes Exxon Mobil miał szerokie kontakty z Kremlem, który nagrodził go wysokim orderem za zasługi. 
Zarzuty wobec niego są trzech rodzajów :
- nie ma pojęcia o dyplomacji, skoro nigdy w niej nie pracował
- będzie promował dotychczasowych współpartnerów w interesach, jak choćby Putina
- będzie reprezentował interesy wielkich koncernów paliwowych, jako prezes największego z nich.
Te zarzuty oczywiście mają swoje podstawy, choć sądzę, że można je z dużym prawdopodobieństwem obalić. Tillerson ma ogromne doświadczenie w negocjacjach prowadzonych na całym świecie, może też korzystać ze wsparcia ogromnej machiny ekspertów Departamentu Stanu. Trzeba też pamiętać, że został emerytem, czyli zakończył swoją pracę w biznesie z wielkim sukcesem, teraz ma inne zadanie - wejść do historii jako sprawny i twardy Sekretarz Stanu, a do tego  musi odrzucić dawne układy, jakby nie były kiedyś pożyteczne.
 
Wracamy tu do podstawowego dylematu Trumpa i jego gabinetu. W Ameryce system sprawowania władzy jest zupełnie różny, niż w większości państw europejskich, w tym Polski. U nas Gabinet jest tworzony przez zwycięską partię ( koalicję partii) w wyborach do Sejmu, stanowi więc byt polityczny wywodzący się wprost z Parlamentu i w gruncie rzeczy wtórny. A USA Prezydent wybierany jest w powszechnych wyborach jako niezależna władza wykonawcza, ponieważ to ON dobiera sobie ministrów, a nie Kongres. Aby jednak zachować równowagę ośrodków władzy, twórcy amerykańskiej Konstytucji dali wielkie uprawnienia kontrolne Kongresowi, szczególnie Izbie Senatorów.
Trump wygrywając tak niespodziewanie w gruncie rzeczy  wbrew woli szefów Partii Republikańskiej, musi zdawać sobie sprawę z wagi stosunków z Kongresem. W przypadku wzajemnej wojny Kongres na mocy postanowień Konstytucji, czyli największej świętości Amerykanów jest w stanie zablokować wszystkie jego plany i działania, o czym Trump musi dobrze wiedzieć.  Zmusza go to podjęcia negocjacji, w których wypadkiem szczególnym jest sprawa Rosji Putina z jego próbą  zanegowania wyniku Zimnej Wojny  i odbudowy Imperium.  Akurat w stosunku do Rosji Kongres jest zjednoczony, jak rzadko, bardzo ostre ustawy antyrosyjskie są przyjmowane stosunkiem głosów 9 : 1 w obu Izbach i ostatnie wybory do Kongresu nic tu nie zmieniły.
 
Dlatego sadzę, że Trump przy poparciu swojego gabinetu będzie wolał uzgodnić swoją politykę wobec Rosji z Kongresem , jako sprawę w gruncie rzeczy prostą, aby otrzymać wolną rękę w innych, znacznie trudniejszych, dotyczących choćby wewnętrznych reform które zapowiadał. Testem pomyślności tych negocjacji będzie głosowanie Kongresu w sprawie zatwierdzenia nominacji Tillersona.
Powiem więcej - mocno podejrzewam, że ostentacyjne deklaracje Trumpa wobec Putina od początku służyły powiększeniu znaczenia jego karty przetargowej wobec Kongresu. Inaczej mówiąc, dobrze orientuje się, kim jest Putin i jego Czekiści, którzy dorwali się do władzy w Rosji, ale wykorzystuje ich w celach rozgrywki o władzę i bez mrugnięcia okiem  "opyli ich hurtem", robiąc oczywiście z tego wielkie poświęcenie swoich uczuć i przekonań :-)
 
No cóż, już niedługo sie przekonamy, jak faktycznie wygląda biznes plan Trumpa na jego Prezydenturę i na ile mam rację.....
 
--
 
marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka