marek.w marek.w
299
BLOG

PO - porozmawiajmy o odzyskaniu władzy cz. II

marek.w marek.w Polityka Obserwuj notkę 5
Właściwie we wszystkich państwach tzw. Zachodu jedną z czołowych ról politycznych pełni  Socjaldemokracja. Szczególnie w Europie partie Socjaldemokratyczne ( SD) albo rządzą, albo są główną opozycją, także w Parlamencie Europejskim SD jest drugim co ważności ugrupowaniem. Od wielu dekad na Zachodzie scena polityczna ustabilizowała się, w parlamentach główną rolę pełnią dwie partie - Chadecka zwana też Prawicą ( konserwatywna) i właśnie SD, zwana Lewicą, które wymieniają się co pewien czas u władzy, tworząc własny rząd. Inne partie, jak Liberałowie czy Nacjonaliści są znacznie słabsze i co najwyżej biorą udział w koalicji rządzącej . Po upadku Komuny zachodnie partie komunistyczne padły jak muchy, a ich wyborcy przenieśli się do SD, nawet je wzmacniając, również w większości nowych państw, dawnych Demoludów SD ( pod różnymi nazwami) stała się czołowym graczem.
 
Tylko jeden kraj odbija się od reszty, w Polsce, bo niej mowa praktycznie  nie istnieje partia Socjaldemokratyczna!  Złożyło się na to szereg czynników :
Polska była pierwszym państwem, które obaliło samodzielnie , choć przy decydującej roli zachodnich Aliantów rządy Partii Komunistycznej, narzucone przez Sowieckie Imperium. Stanowiliśmy więc swoiste laboratorium a zarazem pokazówkę dla reszty państw wasalnych, w tym dla ich rządzących dotychczas z łaski Hegemona, czyli Rosji. Aby zapewnić w miarę bezbolesne przejęcie nie tylko Polski, ale i reszty państw wasalnych należało zawrzeć pakt z ich kadrą rządzącą , zgrupowaną w partiach komunistycznych, dając im rozgrzeszenie z dawnych przestępstw oraz swobodę prowadzenia dalszej działalności politycznej no i oczywiście gospodarczej.  Nasza Opozycja przejmująca władzę dobrze rozumiała te okoliczności, zresztą miała tu niewiele do powiedzenia....Umownie rozumiana Magdalenka stała się wzorem dla innych Demoludów i w sumie ogromnym sukcesem w gładkim przejęciu części Imperium.  Zresztą wystarczy to porównać z Irakiem, by "odczuć" różnicę....
 
Jednak w efekcie PZPR wyczyszczona z jawnych Agentów Wpływu i przemianowana na SLD stała się główną siłą na Lewicy, blokując rozwój wszelkich innych ugrupowań. Mając aparat, doświadczoną w intrygach kadrę oraz zaplecze logistyczne, a na dokładkę parę prawdziwych talentów politycznych, jak Kwaśniewski czy Miller  z łatwością pokonała takie partyjki, jak PPS czy  UP. Pozostałe lewicowe ugrupowania nigdy nie  osiągnęły większego znaczenia. Dopóki LSD sprawowała władzę, głosował na nią szeroki elektorat lewicowy, w tym socjalny, popierały ją także branżowe Związki Zawodowe. Była to mimowolna pochwała doskonałej "maskirowki", gdyż tak naprawdę SLD miało program liberalny, gdzie wzmocnienie gospodarki i państwa znacznie przeważało nad interesem najemnych pracowników.
Wraz z upadkiem SLD większość jego socjalnego, lewicowego  elektoratu przejął PIS, który okazał się najlepszy w dawaniu obietnic, zresztą ściśle współpracował z innym słynnym Związkiem "Solidarność". Prezes Kaczyński zresztą znacznie pobił dawnych mistrzów, ponieważ potrafił przekonać swój lewicowy elektorat jak i związkowców, że mianowanie szefem polskiej gospodarki Zyty Gilowskiej, która nawet w liberalnej PO uchodziła za twardziela jest w ich interesie! Trzeba jednak mu przyznać, że populistyczny pijar PIS miał iście hard Lewicowy:-)
Jedną z przyczyn ogromnego sukcesu PIS-u był mariaż wyborców stricte lewicowych z prawicową obyczajową połączoną sojuszem z Kościołem. Podparty hurra patriotyzmem oraz niechęcią do "dekadenckiej Europy" stał się swoistym dziwolągiem na europejskiej scenie politycznej. Jednak, co istotne, świetnie sobie radził, znów wypierając potencjalną SD z ringu. Reszta Lewicy poszła raczej w kierunku obrony swobód obyczajowych, mocno się w rezultacie marginalizując.
 
W ciągu tych lat była podjęta właściwie tylko jedna poważna próba utworzenia partii SD, podjął ją były Prezydent Kwaśniewski do spółki z Palikotem i szeregiem innych lewicowych polityków. Można przypuszczać, że próba zakończyła by się sukcesem, gdyby nie Palikot, który z właściwym sobie wdziękiem politycznego błazna oskarżył w ostatniej chwili Kwaśniewskiego o pomoc Amerykanom przy utworzeniu w Polsce więzienia dla Al-kaidy. Oczywiście cała impreza padła, biedny Kwas znów nabawił się "filipińskiej choroby", a geniuszek Palikot szybko zniknął ze sceny politycznej.
 
W rezultacie mamy całkowicie nienormalną sytuację, gdy  w Sejmie nie tylko SD, ale żadnej Lewicy nie ma!  Nie wiem, ale chyba jeszcze w dziejach demokratycznej Europy nie zdarzyło się nic takiego....Przypominam, że w tym samym czasie Lewica rządzi we Francji, Włoszech, w Niemczech ( jako wielki koalicjant), w Hiszpanii i to tylko mówimy o największych krajach. Oczywiste jest, że ogólnoeuropejski trend będzie wymuszał zbliżenie naszego systemu partyjnego do reszty Europy i to nie dzięki knowaniom różnych Sorosów, tylko nacisku historycznych zjawisk, niezależnych od naszych chęci i fobii. Dlatego jestem przekonany, że politycy inwestujący w powstanie polskiej SD muszą wygrać.
 
Jednocześnie dla Platformy jest to wyście z dotychczasowej fatalnej sytuacji, gdy nie miała żadnych realnych szans na wygraną z braku poważnego koalicjanta po upadku PSL.  Dlatego proponuję wielką i trudną operację, polegającej na  inwestycji w stworzenie takiego koalicjanta, czyli pomocy w zbudowaniu prawdziwej polskiej Socjaldemokracji.  Oczywiście wcale nie będzie to łatwe i proste, jednak oceniam, że nie istnieje żaden inny wariant dający szanse na odzyskanie władzy. Przy czym od razu muszę zastrzec, iż od początku musi  być jasne, że  nie ma mowy o jakiejkolwiek podległości czy wdzięczności nowej partii wobec PO.  Odwrotnie, obie partie będą musiały normalnie konkurować o wyborcę, a ich narracja skierowana do społeczeństwa będzie  czasem diametralnie różniła. Jedyną gwarancją sukcesu tej politycznej inwestycji będzie fakt wrogości nie do ominięcia między SD a PIS-em,  co automatycznie czyni PO i SD sojusznikami i przyszłymi koalicjantami  ( jak dobrze pójdzie...)
 
Szansa na podobny projekt powstała wraz z utworzeniem KOD-u, którego głównym celem jest protestowanie przeciw autorytarnym posunięciom rządu PIS-u, prowadząc masowe wiece i marsze.  KOD nie jest partią i nie chce pełnić roli partii politycznej,  natomiast jako masowa organizacja polityczna korzysta ze wsparcia opozycyjnych partii przy organizacji marszy. Postawa Kijowskiego, szefa KOD-u oraz jego współpracowników jest tu jasna i według mnie prawidłowa - zamiana KOD-u na partię znacznie ogranicza swobodę działań, zmniejsza ilość zwolenników a także wprowadza komplikacje w stosunkach z innymi partiami, bo niby dlaczego mają wspierać obce inicjatywy. Z drugiej strony sama koncepcja KOD-u kryje w sobie zagrożenie - jak długo można masowo ściągać ludzi na akcje samego protestu, kiedy zapał zacznie wygasać i na marsze zacznie przychodzić tylko część dawnych uczestników? Te pytania są jak najbardziej zasadne, tym bardziej, że warunkiem stałego sukcesu jest potęgowanie narracji, czyli zwoływanie coraz większych, a nie mniejszych zastępów .
 
Rozwiązaniem może być utworzenie nowej partii na bazie już istniejących struktur KOD-u, jednak absolutnie ochotnicze,  obejmujące zdeklarowanych zwolenników przyszłej partii i  jej linii politycznej. Przyszła partia będzie obejmować oczywiście tylko część KOD-u, co więcej może sięgnąć po elektorat inny, nie chodzący na marsze. Dlaczego zatem uważam, że ma to być SD? Większość zaangażowanych zwolenników KOD-u należy do inteligencji pracującej o poglądach lewicowych, czyli stanowi jedną z głównych składowych każdej europejskiej SD. Dlatego polska SD będzie dla nich naturalnym wyborem. Również duża część działaczy KOD-u może się zaangażować w projekt bliski ich poglądom.
Co więcej dla Kijowskiego i jego sztabu utworzenie sojuszniczej organizacji zwiększającej moc KOD-u i pomagającej realizować zasadnicze cele organizacji powinno być ważnym i pożytecznym celem.
Dlaczego jednak pisałem o udziale PO w utworzeniu partii, której baza opiera się na KOD-zie? Ponieważ sam KOD, jakby nie był duży, może stanowić tylko kolebkę dla prawdziwie MASOWEJ PARTII. Przecież innymi zasadniczymi udziałowcami każdej SD sa pracownicy najemni oraz młodzież. Bez wszechstronnej pomocy Platformy i innych organizacji politycznych utworzenie takiej masowej partii będzie b. trudne.
Z drugiej strony tak ogromny projekt wymaga przełamania zbiorowego egoizmu działaczy dotychczasowych struktur, czy to PO, czy KOD-u i zrozumienia, że ich działania na rzecz "obcej " organizacji leżą w ICH  najlepiej pojętym interesie.
 
Ale o tych problemach oraz szczegółach operacyjnych napiszę w kolejnym tekście, niestety materiał okazał się zbyt obszerny, aby go zmieścić w jednej notce.
marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka