marek.w marek.w
1489
BLOG

EWOLUCJA CYWILIZACJI - KOBIETY

marek.w marek.w Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

W różnych krajach czy społeczeństwach nowa, Uniwersalna Cywilizacja ogarnia różne aspekty życia i kultury w bardzo zróżnicowany sposób, pisałem już o tym parokrotnie.

Po prostu różne jej elementy są przyswajane znacznie łatwiej od innych, np. wynalazki techniczne, organizacja produkcji czy osiągnięcia współczesnej medycyny może przyjąć prawie każda kultura, a zmiany w obyczajach, mentalności wymagają czasem stuleci. Dlatego przydałaby się jakaś wspólna miara osiągniętego poziomu, w miarę oczywista i prosta. Sądzę, że taka miarą może być pozycja, a w szczególności nabyte prawa kobiet w danym społeczeństwie.

Wspólną cechą prawie wszystkich dotychczasowych cywilizacji była upośledzona pozycja kobiet, najczęściej nie posiadały one żadnych praw i w gruncie rzeczy były własnością swoich krewnych. Najpierw władzę sprawował ojciec, ewentualnie brat lub najbliższy krewniak, potem mąż, a w razie jego śmierci syn lub inny krewny z rodziny męża. W większości przypadków była to władza absolutna, kobiety według prawa nie mogły ani dysponować majątkiem, ani własną wolą, nawet ich dzieci należały do męża. Oczywiście było sporo wyjątków, np. w Sparcie wskutek ciągłej nieobecności mężczyzn kobiety zarządzały gospodarstwem i miały znaczną swobodę, natomiast chyba najbardziej znanym przypadkiem był Starożytny Rzym. Prawo rzymskie, będące podstawą europejskiej cywilizacji gwarantowało kobietom szereg uprawnień, np. do rozwodu, dysponowania własnym majątkiem, nawet dziedziczenia. Szkoda, że akurat ta część rzymskiego prawa była ignorowana w późniejszych społeczeństwach…

To upośledzenie kobiet wynikało z szeregu przyczyn – oczywistą był ścisły podział obowiązków w rodzinie, pewnych prac, jak niańczenie dzieci czy sprzątanie żaden mężczyzna by się nie podjął pod groźbą oczywistego ośmieszenia, z kolei kobiet nie dopuszczano do męskich zawodów. Np. czy ktokolwiek słyszał o kobiecie- kowalu? Równie ważna była jednak jeszcze inna przyczyna – kobieta nie mogła żyć w społeczeństwie pozbawiona opieki swojego, a później mężowskiego rodu, samotna stanowiła łatwy łup dowolnego ludzkiego drapieżnika. Jednak za bezpieczeństwo płaciła wolnością. Jak długo ciągnęła się ta sytuacja, łatwo się zorientować. W Anglii, będącej w XIX w. absolutnym liderem Rewolucji Przemysłowej oraz Naukowo-Technicznej kobieta, nawet z arystokratycznego rodu miała dokładnie tyle praw, co w starożytnych Atenach, czyli żadnych! Również dostęp kobiet do np. edukacji nastąpił całkiem niedawno, jeszcze 100 lat temu kobieta z tytułem naukowym nadal była dziwolągiem.

Gwałtowna i błyskawiczna, jak na zmiany społeczne emancypacja kobiet nastąpiła w XX w, a szereg zmian możemy oglądać nawet współcześnie, np. coraz większy dostęp kobiet do bojowych stanowisk w wojsku. O jednej podstawowej przyczynie tej rewolucji już mówiłem, jest to konieczność maksymalnego wykorzystania zdolności członków społeczeństwa, a więc i kobiet do zwiększania jego sprawności. Powszechne wykorzystanie pracy kobiet w dotąd męskich zawodach stało się normą w nowoczesnym społeczeństwie Uniwersalnej Cywilizacji i to ją również zasadniczo różni od poprzednich, dlatego może być wskaźnikiem jego poziomu. Oczywiście istnieje szereg innych, ważnych przyczyn, teraz chcę omówić jedną z nich, czyli bezpośredni wpływ postępu naukowego na zmiany dotyczące już całej ludzkości.

W dawnych , przednaukowych cywilizacjach kobieta musiała średnio urodzić około 8 dzieci, aby wobec rozpaczliwego poziomu higieny i medycyny przeżyło chociaż dwoje lub troje. O ile wcześniej nie zmarła na gorączkę poporodową. Żadne opowieści o czasem zaskakująco wysokim poziomie niektórych dyscyplin ówczesnej medycyny nie zmienią tego obrazu. Dopiero osiągnięcia naukowej cywilizacji, powstałej w Europie gwałtownie zmieniły ten odwieczny stan. Dzięki poprawie higieny i opieki nad dzieckiem nastąpiła prawdziwa eksplozja demograficzna, gdy najpierw w krajach Zachodu, a następnie w reszcie świata zaczęło przeżywać większość urodzonych dzieci. Ta eksplozja zamieniła się obecnie w groźny potop, grożący zalaniem w końcu ograniczonej powierzchni kuli ziemskiej i totalnym wyczerpaniem jej zasobów. Na szczęście znów od Europy i Zachodu zaczął się bardzo charakterystyczny proces gwałtownego zmniejszania dzietności rodzin. Co się stało? Otóż ta sama rewolucja naukowa dała w ręce kobiety potężną władzę, odtąd może ona regulować możliwość zajścia w ciążę, inaczej mówiąc, odkryto antykoncepcję. Połączona z faktycznym uniezależnieniem rodziców od dzieci na skutek rozwoju systemu emerytalnego za skutkowała świadomym macierzyństwem, niezależnym od potęgi popędu płciowego. Co jeszcze ważniejsze, zmniejszenie dzietności obserwujemy prawie na całym świecie niezależnie od kultury czy rodzaju cywilizacji danego społeczeństwa. W rezultacie widzimy ( jeśli ktoś chce patrzeć!) zaskakujące fakty – wszyscy słyszeliśmy katastroficzne prognozy, jak to Muzułmanie w Europie wkrótce zaleją swą liczbą tubylców, ponieważ Muzułmanki rodzą znacznie więcej dzieci od hedonistycznych Europejek. Tymczasem okazuje się, że Muzułmanki w Europie zaczęły rodzić równie mało dzieci, co więcej, nastąpił także gwałtowny spadek narodzin w prawie całym Islamie! po prostu osiągnięcia Naukowo-techniczne okazały się bardzo łatwo przyswajalne prawie dla wszystkich. Poważnymi wyjątkami, jak na razie okazały się państwa Półwyspu Indyjskiego oraz afrykańskie.

Oczywiście natychmiast zaczął się chór Kassandr, wieszczących upadek i wymarcie ludzkości, tymczasem ja uważam, że mniejsza liczba ludzi na Ziemi tylko wyjdzie jej i nam wszystkim na zdrowie. Jeśli chcemy powszechnie osiągnąć poziom życia krajów Zachodu, zwyczajnie nie starczy zasobów naturalnych dla tego celu, nawet uwzględniając rozwój techniki. W końcu dotychczas Ludzkość przez cała historię liczyła wielokrotnie mniej ludzi i jakoś to nikomu nie przeszkadzało. Na ewentualną obiekcję, że to antyhumanitarne myślenie, mam proste pytanie- a jaki inny znamy sposób, aby osiągnąć powszechny dobrobyt i ocalić przy tym Przyrodę?

Po tej dygresji wróćmy do naszych Pań. Jak wielki nastąpił skok w zmianie powszechnej mentalności świadczy nasz stosunek do Islamu za jego barbarzyńskie wobec naszych standardów traktowanie kobiet. Zapominamy radośnie przy tym, że było to powszechne na całym świecie, w tym w naszej często z żalem wspominanej Cywilizacji Łacińskiej. Dlatego chciałbym przypomnieć o czołowym niewątpliwie osiągnięciu tej cywilizacji, jaką była książka „Młot na Czarownice”, wydana w końcu XV w. przez członków Zakonu Dominikanów. Opierając się na tym arcydziele myśli europejskiej, spalono na stosach tysiące kobiet jako czarownice, ratując w ten sposób ich nieśmiertelne dusze. Wystarczył zwykły donos sąsiadki lub czasem odmowa usług seksualnych wobec nieodpowiedniego człowieka, aby kobietę rozbierano do naga, po czym poddawano torturom. Było to np. miażdżenie palców, przypiekanie rozpalonym żelazem, a szczególnie popularne było podwieszanie za wykręcone do tyłu ręce. Wystarczyło wtedy mocno szarpnąć za nogi, aby wywichnąć stawy barkowe. Gdy ofiara już się przyznała do „zbrodni”, szła na stos ( najczęściej była niesiona). Przez wieki kobiety w całej Europie żyły w strachu, nawet arystokratki, tylko w jednym państwie sytuacja była zupełnie inna. Otóż w Polsce Panowie Bracia wymogli na Kościele, że Szlachcianka z samej zasady nie może być służką Szatana, dlatego musiał się ograniczyć do ratowania dusz kobiet niższego stanu! A i to szło czasem kiepsko, bo miejscowemu możnowładcy szkoda było wydawać pieniędzy na kata, który jako fachowiec słono się cenił i po cichu „zapominał” o całej sprawie. No ale Polska, jak powszechnie wiadomo, to dziki kraj, a u jej granic kończyła się prawdziwa cywilizacja.

marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura