marek.w marek.w
379
BLOG

EWOLUCJA CYWILIZACJI cz. IX - Ciągłość

marek.w marek.w Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Przed podjęciem głównego wątku chciałem jeszcze omówić parę ważnych okoliczności, wiążących się z ewolucją cywilizacji:

Należy pamiętać, iż żadna cywilizacja czy kultura nigdy nie istnieją w stanie czystym, zawsze czerpią idee, wynalazki czy obyczaje od sąsiadów, a co ważniejsze, z poprzednich cywilizacji. I tak po zdominowaniu cywilizacji plemiennej przez państwową jeszcze przez setki lat w najlepsze trwała wcześniejsza mentalność, mimo wysiłków Kapłanów, aby całkowicie przejąć panowanie nad umysłami "duszyczek". Znamy ten proces z dziejów średniowiecznej Polski, przejawiający się nawet w antykościelnych powstaniach, był on jednak powszechny w całej historii ludzkości. Co więcej, nawet dzisiaj, od dawna będąc na trzecim poziomie cywilizacyjnym, nadal stosujemy pewne obyczaje czy obrzędy jeszcze z plemiennych czasów. Przykładem mogą być  topienie Marzanny, noc Kupały czy różne przesądy ludowe.

Kościół, stykając się z tak wielkim oporem mentalnym ludności, bardzo słusznie starał się nie walczyć z pogańskimi przyzwyczajeniami, tylko je wchłaniać i adoptować. Stąd kościoły stawiano najczęściej na fundamentach pogańskich świątyń, pewne cechy bogiń przenoszono na Matkę Bożą czy Święte, a już diabły to wprost dawne demony lub Lesze.

Zresztą ten proces wcale nie był wynalazkiem Kościoła, wystarczy wspomnieć Święta Bożego Narodzenia, których termin był zgodny z rzymskimi Saturnaliami, a te wprost czerpały ze starodawnych Kultów Solarnych. Już nasi bardzo odlegli przodkowie zauważyli, iż po 23 grudnia Słońce znów zaczyna się "odradzać", czyli przybywa dnia, a ubywa groźnej i pełnej złych duchów nocy. Ten termin stał się więc okazją do radosnego święta, jednego z najważniejszych w ciągu roku, drugie było w okresie wiosennym, gdy przyroda budziła się z zimowego snu. Natomiast w końcu okresu wegetacji, gdy cała przyroda gotowała się do ciemnej i mroźnej zimy, obchodzono święto Zmarłych, czyli Zaduszki lub Dziady, gdy wzywano dusze zmarłych przodków.

Przy okazji omawiania Świąt Bożego Narodzenia chciałbym rozwiać pewien powszechny błąd z nimi związany. Otóż Jezus wcale nie był Żydowskim Mesjaszem, jak chcieli Go przedstawić pewni Ewangeliści. Wszyscy biblijni Prorocy, głoszący przyjście Mesjasza (czyli Wyzwoliciela Izraela) zgadzali się, iż musi on pochodzić z rodu Dawida, wielkiego króla i założyciela dynastii królewskiej. Powstaje jednak jedno małe pytanie- jak Syn Boży może pochodzić z ludzkiego rodu, nawet tak sławnego?! Swoja drogą, wiemy, jak wielu Teologów zostało wykształconych na europejskich uniwersytetach, sama Jagiellonka miała co najmniej 6 katedr teologii. Dlaczego nikt z tych fachowców nie dostrzegł tak oczywistego sylogizmu? Nasuwają się ciekawe refleksje...

Nasza Uniwersalna Cywilizacja ma zresztą właśnie z uwagi na powszechność i zdolność adaptacji tendencję do przyjmowania różnych, czasem dziwnych zwyczajów od innych kultur. Ktokolwiek  tańczył walca angielskiego, trzymając dziewczynę w ramionach, obserwując dzisiejszych fanów techno podrygujących konwulsyjnie w rytm łupucupu, łupucupu, musi dojść do wniosku, że czasem cywilizacja cierpi na straszny regres. Łatwo jednak zauważyć, skąd przyszła ta moda, wystarczy popatrzeć na taniec Murzynów przy ognisku, podskakujących rytmicznie w takt bębnów. Zresztą robią to bez porównania lepiej i z większą gracją.

Na dokładkę każde społeczeństwo jest bardzo zróżnicowane, całe grupy żyją czasem jakby w różnych kulturach, wystarczy porównać mieszkańców metropolii pracujących w korporacjach z ludnością wiejską, do niedawna odciętą od technicznej cywilizacji. W rezultacie próba przedstawienia całego społeczeństwa jako tworu w miarę spójnego i o zbliżonej mentalności przypomina malowanie tęczy przy pomocy jednego koloru...


 

marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura